okej, więc hannah przyprowadziła tutaj leo, może nawet przyjechali metrem czy cokolwiek. otworzyła drzwi i z radością stwierdziła, że w jej mieszkanku jest bardzo bardzo bardzo ciepło.
- daj mi chwilę. i rozgość się. chcesz coś do picia czy cokolwiek? - zapytała, oddając mu kurtkę - i dziękuję. za kurtkę w sensie - uśmiechnęła się jeszcze wdzięcznie i ruszyła do salonu, mając nadzieję, że leo zrobi to samo.