miusic hall paris

oho, siedli pewnie przy jakimś stoliku blisko baru, żeby mieć w końcu blisko, bo po co innego siadać blisko. chyba, że barmanka była łądna czy coś. uśmiechnęła się do jakiegoś chłopaka, który przypatrywał jej się nieśmiało, potem uśmiechnęła się do następnego, odmachnęła do innego xd, a następnie swoje spojrzenie skupiła na edzie, pewnie siedzącym obok. nachyliła sie nad stołem, żeby przekrzyczeć muzykę.
- no dobra, więc ja będę chciała mojito - przypomina mi sie to z kfc! liczyła na to, że on postawi, no bo hej, dlaczego ona by miała. a zresztą nie chciało jej sie ruszać tylka do baru. potem będzie chciała tańczyć czy coś, ale jeszcze nie mówiła nic o tym.

chwilę spoglądał w jej dekolt, ale tak cichaczem. czyli patrzył po cichu. w każdym razie zaraz pokiwał głową i wstal. - to czekaj. nie uciekaj mi stąd nigdzie, zaraz przyniosę picie - powiedział i poszedl do baru, by trochę pogadać z uroczą, cycatą barmanką, zaraz dostał mojito dla niej, dla siebie wziął danielsa, czy inne scierwo. uśmiechnął się do pearl i stwierdził, że to jest jakis dziwny, rózowy klub, o czym ja poinformował. - ciekawe, czy mają striptizerki.. - westchnął, opierając lokcie na stoliku.

- nie wiem, jestem tu pierwszy raz i nic o niczym nie wiem - powiedziała, siorbiąc swoje mojito, któe było smakowite i w ogóle. znowu uśmiechnęła się do jakiegoś chłopaka, tuż nad ramieniem edwarda, więc mógł nawet moment myśleć, że uśmiecha się do niego, a potem szybko sie skapnąć, że jednak nie. - dobrze tańczysz, ed? - uniosła brew do góry, często unosiła, bo umiała, wiec to robiła, zresztą, miała ładnie wyregulowane i musiała nimi szpanować. podrapała się po prawym obojczyku, została jej czerwona smuga od paznokci.

- jasne, że dobrze, chcesz się przekonać? - uczył się od travolty i wygral pieć milionów konkursow jack rabbit slim twist contest. błyskawicznie dopił swoje piciu i posłał jej pewny siebie uśmieszek. stuknął palcami kilka razy w szklaneczkę, trochę popękaną i obdrapana, ale jemu to srednio przeszkadzało. - możemy iść na parkiet, jeśli masz ochotę. - chociaż mogloby im się lepiej tańczyć, gdyby jeszcze troche wypili.

- mam - uśmiechnęła się szeroko, tym razem już naprawdę do niego i dopiła swoje mojito. rzeczywiście, moze wypadałoby wypić więcej, ale w sumie chciała być trzeźwa, chciała zapamiętać wszystko i przekonać się, czy tańczył tak dobrze. podniosła się, obciągnęła bluzkę, tym samym ciągnąc dekolt w dół, zrobiła to speecjalnie. - no to chodź! - roześmiała się i złapała go za rękę, ciągnąc przez tłum ludzi w stronę parkietu, przy tym tamując drogę łokciami, wprawdzie on powinien się przypychać, ale miała to gdzieś.

po drodze na parkiet puścił oczko do jakiejś wysokiej blondynki; w zasadzie najbardziej lubił blondynki, bo w jakichś siedemdziesięciu procentach przypadków byly naiwne i łatwe, chociaz musiał przyznac, że nie dało się wtedy z nimi rozmawiać o czymkolwiek innym, niż prochy, seks i seks po raz wtóry. pearl sprawiala wrażenie może nie naiwnej, ale momentami i tak go denerwowała z tą swoją angielską wyniosłością. zdecydowanie musiał ją nauczyć, jak powinna sie do niego odnosić! xd w każdym razie na parkiecie przyciągnał ją do siebie i elo elo zaczal tanczyc.

ona też tańczyła, kołysząc zmysłowo biodrami i ocierając się o niego zbyt często, by był to jakiś przypadek, zresztą, nie mogła się opanować, najchętniej przylgnęłaby do niego i naparła całym ciałem, także w końcu wylądowaliby w tym jego łóżku, ale nie zrobiła tego, jedynie przesunęła dłonią po jego szyi, a potem po klatce piersiowej.
- no, rzeczywiście nie jest tak źle, jak myślałam - mruknęła mu w ucho, przyciągając do siebie za szyję zdecydowanym gestem. musnęła jego płatek ustami i roześmiała cicho.

- francuzom nie wypada źle tańczyć, pearl - mruknął do jej ucha, przyciągając ja trochę do siebie, by pocałować ją przelotnie w dolną warge, a potem trochę dłużej w górną, uznał, że dookoła jest za dużo ludzi, i że chętnie zwiedziłby tutejsze toalety. najlepiej damskie, bo w damskich zazwyczaj pachnie przyjemniej, niż w męskich. chętnie by ja schrupał.

- no tak, mainiery - odparła mrukliwie w jego usta, więc pewnie niczego nie usłyszał, bo odpowiedziała gdzieś między jego językiem a podniebieniem, przesuwając dłonie na jego tyłek. na taką właśnie chwilę czekała, na taki pocałunek, na którym świat się kończy i tak dalej, ed był zajebisty we wszystkim, co wiązało sie z fizycznością, nie zamierzała mu jednak o tym mówić. - wiesz co, edwaaard? - oderwała się od niego, w gruncie rzeczy przestała tańczyć, pewnie tylko bezsensownie przestępowali z nogi na nogę, zajmując się górnymi partiami. - chętnie wróciłabym do domu i sprawdziła, czy resztę też robisz tak samo dobrze, jak tańczysz - oświadczyła, zaraz znowóz wpiła sie w jego usta.

- a co? znamy się już wystarczająco długo? - spytał między pocałunkami, delikatnie, przynajmniej delikatnie jak na eda, gładzac ja po plecach. ogladaj w ogóle to https://www.youtube.com/watch?v=gAHq-7HW6h0 xd i chyba poszli i zaczne bo i tak musze sie niedlugo zbierac do spania ))