okej, więc lily stała i opierała się o drzwi schowka na miotły. popijała herbatkę, bo powiedzmy, że kawy nie lubiła i przeglądała jakieś ulotki, które dostała od kolegi czy cokolwiek. skończyła już zajęcia, ale miała spotkać się tutaj ze znajomą, która powinna zjawić się dwadzieścia minut temu (ja bym już sobie poszła xd).
dexter
Liczba postów : 41 Reputation : 0 Join date : 12/09/2009 Age : 36
akurat bawil sie z kolega w chowanego i tak sie zlozylo ze postanowil tu sie schowac. co z tego ze on nawet nie studiuje ani nic. zamknal szybko drzwi za soba nie zauwazajac stojacej przed drzwiami lily bo byl szybki niczym wiatr a potem pomyslal ze to byla chyba ona i otworzyl drzwi, wygladajac zza nich -o, ty!- ale nie wyszedl caly bo jego kolega zaraz zacznie szukac :-)
lily
Liczba postów : 31 Reputation : 1 Join date : 23/09/2009
lily spojrzała na niego, w zasadzie trochę zaskoczona, bo wcześniej nie widywała go na sorbonie, no ale trudno, nie zastanawiala sie dlugo nad tym, tylko wrzucila ulotki do torebki duzej duzej i usmiechnela sie do dextera. - czesc, wszystko okej? xd - zapytała, bo wygladal co najmniej dziwnie chowajac sie w schowku na miotly.
dexter
Liczba postów : 41 Reputation : 0 Join date : 12/09/2009 Age : 36
-taak. chodz do srodka - zawolal prawie, bo nie chcial przegrac . pociagnal ja za reke i w zasadzie wciagnal do srodka. najwyzej zostanie oskarzony o gwalt czy cokolwiek. - myslisz ze jest tu swiatlo?
lily
Liczba postów : 31 Reputation : 1 Join date : 23/09/2009
- myślę, że nie. ale mogę dać ci herbaty, chcesz? chyba nie mam juz na nią ochoty. co my tutaj robimy, w zasadzie? - zdziwiła się i wpadła na jakąś miotłę, bo ciemno, ale złapała się ramienia dextera, więc nie upadła, w ostatniej chwili, ja bym juz na pewno sie wyjebala, no ale ona nie xd.